Muzyka a samopoczucie

Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego w chłodny, jesienny wieczór lubisz posłuchać czegoś melancholijnego? Albo, dlaczego na kilka tygodni przed Świętami Bożego Narodzenia w galeriach handlowych rozbrzmiewa utwór „Wonderful Christmastime”? W końcu, dlaczego po zdanym egzaminie wybierasz coś radosnego i energicznego, a po rozstaniu z drugą połówką leżysz w łóżku, puszczając w kółko smętne ballady?

Odpowiedź jest prosta – muzyka ma ogromny wpływ na nasz nastrój i samopoczucie. Pociąga bowiem za najgłębsze struny naszej psychiki i ma potencjał nie tylko do pogłębiania, nasilania nastroju, w którym się obecnie znajdujemy, ale także posiada możliwość zmiany naszego nastawienia, o czym nie należy zapominać.

Muzykę często wykorzystuje się do budowania atmosfery. Przykładem jest przywołane wcześniej kreowanie otoczki Świąt Bożego Narodzenia w czasie, kiedy jest na to zdecydowanie za wcześnie, co obserwuje się głównie w galeriach handlowych, gdzie utwory o tematyce świątecznej usłyszeć można już w listopadzie. Klienci wówczas, wprowadzeni w radosny nastrój, wydają się być bardziej skłonni do robienia zakupów.

Muzyka wprowadza atmosferę także w filmach. Szczególny potencjał ma w tym zakresie muzyka wykorzystywana w horrorach, czy też w filmach akcji.

Nastrój kreują też utwory romantyczne, czy delikatny jazz, muzyka relaksująca, które pobrzmiewając w tle podczas randki, potrafią znacznie ułatwić porozumienie i kontakt zakochanym.

Nie od dziś mówi się też o wpływie muzyki na jakość i efektywność nauki i oczywiście nie chodzi tutaj o słuchanie hard rocka przy maksymalnej głośności i z podręcznikiem do matematyki na kolanach. Mowa raczej o muzyce klasycznej i jej stymulujących oddziaływaniach na układ nerwowy. Choć badania naukowe jednoznacznie tego nie udowadniają, wiele osób utrzymuje, że w przyswajaniu nowych treści pomaga im twórczość Wolfganga Amadeusza Mozarta, Ludwika van Beethovena, czy Fryderyka Chopina. Co więcej, niektóre mamy w okresie ciąży, oczekując na swoje potomstwo, częściej wybierają muzykę klasyczną, podejrzewając jej stymulujący wpływ na rozwój dziecka.

Muzyka pomaga także się zrelaksować, a nawet zasnąć. Wówczas należy wybrać utwory spokojne, wzbogacone o elementy odgłosów pochodzących z natury i ustawić odpowiednią głośność. W opozycji do uspakajającego działania muzyki, stoi jednak jej wpływ energetyzujący, pobudzający chętnie wykorzystywany w sporcie. Dlatego właśnie na zajęciach cross fit nie usłyszymy jazzu albo bluesa, ale coś szybkiego, żywego, z elementami muzyki techno. Własna pobudzająca playlista przyda się także miłośnikom biegania. Nic tak nie dodaje energii, zapału i motywacji, jak słuchawki i płynąca z nich muzyka dodająca sił.

Warto jednak pamiętać, że muzyka to nie tylko środek do stabilizacji i pogłębienia naszego nastroju. Może ona go także całkowicie zmienić – poprawić humor, kiedy na nic nie mamy ochoty, i dodać energii, gdy nie mamy zapału do działania. Dlatego, jeśli od rozstania z drugą połówką minęło już pół roku, a Ty wciąż słuchasz tej samej ballady, może czas na trochę hard rocka?